28 kwietnia 2014

PRZEDROZDZIAŁ. Część VII

   


      Sala bankietowa była przeogromna, wyładowana przeróżnymi dziwami zza siódmych mórz i gór siódmych. Muzyka grała. Pozłacane baldachimy sterczały dumnie; na podłodze płótna najdroższe, na ścianie obraz obrazowy, w kącie mucha; i pełno porozwalanych wszędzie materiałów wybornych. Światło w pomieszczeniu pochodzenia świecowego: mętne, leniwie rozlane na tkaninach, sączące się lecz ciepłe. Pełno też było niskich, cyprysowych stołków zastawionych bardzo suto najrozmaitszymi rozmaitościami, aż ślinka ciekła od tego ostrego zapachu mocno przyprawionego kurczaka, kwaśnych owoców cytrusowych, jędrnych, tryskających sokiem, cieknących po brodzie brzoskwiń, winogron, arbuzów; były też owoce morza o smaku wyrazistym; były piekące, przeostre przyprawy oraz słodkości - słodkie aż do zębów bólu; a kielichy z winem krążyły często i gęsto. Kręciło się też tutaj dużo przedziwnych ludzi. Tam i siam plątały się pojedyncze, skąpo ubrane panie o ładnych uśmiechach, a całość pomieszczenia była trochę zadymiona ananasowym kadzidełkiem. (...) Jednakże centralnym punktem, tym co przykuwało uwagę najbardziej był, górujący ponad całością, tron chabrowy na którym zasiadał Sędzia. Tron wyrastał na górze schodowej, po której spływał szafirowy jęzor dywanu, i malał wskutek odległości. Piętrzył się on w swym majestacie ponad całością i tkwił przytwierdzony tak na wysokościach, a tkwił dumnie i surowo. A jego wysokości towarzyszyły skrystalizowane w tle najszlachetniejsze witraże, które bezwzględnie cięły powietrze wyrazistą barwą wlewającego się równolegle światła; w taki sposób, że tron zawsze pozostawał w prześwietleniu bajecznych kolorów; nawet teraz, gdy dochodziła druga straż nocna - tonął w lunarnej poświacie Księżyca i złotym gwiazd blasku.
      - No, no. Nieźle się urządził - prychnął ironicznie strażnik stojąc z dziewczyną w przedsionku sali i wodził wzrokiem po całości pomieszczenia, gdy nagle spostrzegł znanego już Kupca, który kierował się właśnie w jego stronę razem z żołnierską dwu-osobową świtą i z bardzo niesympatycznym wyrazem twarzy. Tłuścioch zbliżył się nerwowo, warknął "Co tak długo!?", po czym szarpnął stojącą dziewczynę i pociągnął ze sobą, nie zwracając przy tym uwagi na strażnika. Strażnik zaskoczony obrotem sprawy spróbował zareagować, badawczo więc spytał, wyciągając jednocześnie w jego stronę dłoń: "Hej! A reszta mojej zapłaty?". Jednak kupiec zbył go tylko machnięciem ręki, tej ręki którą akurat nie trzymał dziewczyny, i już się oddalając w otoczeniu żołnierzy, dodał niedbale: "Za te opóźnienie? Ciesz się chłopcze, że jeszcze żyjesz!" - i zaśmiał się ohydnie. Na co strażnik pogrążył się w gniewie do tego stopnia, że aż oczy zaszły mu bielmem. Ze świstem bezbarwnego powietrza odwrócił się na pięcie i poprzysiągł sobie w geście zemsty: "Pożałujesz...". Następnie zacisnął pięści i oddalił się, spinając ramiona. A tymczasem, Kupiec już dziewczynę prowadził przed Sędziego, przed Sędziego po schodach ją prowadził.






5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jajku, coraz ciekawej. Ciągle mam w głowie pytania m.in. Kim ta dziewczyna jest? Jak ma na imię? Który jest rok? Itp. Trzymaj tak dalej, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Twoje dwa pierwsze pytania uzyskasz niedługo pewną odpowiedź. Natomiast w kwestii czasu - ta informacja została już bardzo dyskretnie podana, na samym początku opowieści. Mianowicie cały cykl rozpoczyna pieśń, która dotyczy właśnie tego jeziora, tej "krainy lodu" - w której zmarł Jack; a po jego śmierci powstał owy wierszyk, którego treść brzmi:

    "Strzeż się tej krainy lodu,
    choć śnieżna kusi łąka -
    kto swe kroki tam skieruje,
    temu jeno płacz, rozłąka."

    Co jednoznacznie wskazuje, że wymieniona "płacz i rozłąka" odnosi się do rozdzielenia Jacka i jego siostry, którą uratował. Właśnie po tym zdarzeniu powstała ta Pieśń, a jezioro uznano za przeklęte - dlatego unikano tego miejsca. (...) A podpis głosi, że pieśń jest z początku XVI wieku - co by się zgadzało z pierwotnym zamierzeniem, jakoby miał być to okres wczesnej kolonizacji.

    Dziękuję za komentarz, proszę o następne i w razie jakichkolwiek wątpliwości - pytać dalej :)
    ~Autor

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie długo się zastanawiałam nad tym wierszem, ale nic nie mogłam wykombinować. Dziękuję bardzo za małą podpowiedź :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie długo się zastanawiałam nad tym wierszem, ale nic nie mogłam wykombinować. Dziękuję bardzo za małą podpowiedź :-)

    OdpowiedzUsuń