15 maja 2014

PRZEDROZDZIAŁ. Część XI




      Sędziemu bardzo spodobała się nowa myśl; zachwycony nią wyprostował się lekko na tronie, oraz ożywił.
      - Taniec tak? – podchwycił myśl Sędzia, drapiąc się po brodzie, a Kupiec całkiem już skołowaciały, próbował reagować.
      - Nie, to nie dop... – jednak został uciszony.
      - Cicho, cicho; cicho już bądź. Taniec tak? Tak. Tak, to dobry pomysł. Niech tak będzie. A więc, czy zgodzisz się na takie rozwiązanie sprawy droga… yyy?
      - Evanlyn. Na imię mi Evanlyn. Tak, wolę zatańczyć, niż umierać z wycieńczenia przy zamarzającej studni. – wzruszając ramionami, powiedziała pewnym głosem dziewczyna.
Evanlyn chciała jak najszybciej wrócić do schorowanej matki, a wizja ciężkich prac przy studni nie wyglądała zachęcająco. Zresztą, to całkiem miło z ich strony, że wreszcie mogła coś powiedzieć...
      - A więc wyśmienicie, wyśmienicie Evanlyn. Synu, a więc ogłoś w moim imieniu aby zarządzono uprzątnięcie areny, oraz zmianę klimatu na bardziej orientalny. - zaklaskał dwa razy swoimi grubymi rączkami i dodał tryumfalnie - Odbędą się tańce! – po czym zaśmiał się rubasznie Sędzia.
Syn szurając podniósł się z taboretu, podszedł do stojących obojętnie sług i wydał im kilka szybkich rozkazów, a oni kiwali porozumiewawczo głowami. Następnie słudzy zbiegli w oka mgnieniu po schodach i zrobili zamieszanie na parterze. A Syn podszedł do Evanlyn, popatrzył na nią maślanymi oczyma i poprosił do tańca, wykonując ukłon w jej stronę; a jednocześnie wyjawiając swoje imię, które brzmiało Karel. Dziewczyna więc była już całkiem zbita z tropu i co najmniej zaskoczona, jednak przyjęła zaproszenie w wyrazie konieczności. Następnie Karel przepuścił ją przed sobą wskazując "kurs na schody", po których oboje zeszli.
      Sędzia w tym czasie już się krztusił ananasowym dymkiem upragnionej fajki wodnej, a Kupiec natomiast znikł w bocznej salce, tej z której wcześniej wyszedł Syn; co nie wróżyło nic dobrego. 
Evanlyn właśnie zeszła ze schodów i stanęła na pewnym gruncie, mając okazję, aby lepiej przyjrzeć się otoczeniu.
      Centralna arena rzeczywiście została w trymiga uprzątnięta, stołki zostały poprzesuwane, a ludzie zbili się w ciaśniejsze kupki. Światło mętne, przytłumione, świecowe; grajki na drobnej platformie - a więc wszystko przygotowane do balu.
      Karel również właśnie dotarł na parkiet, a wtem grzechotki zaczęły grzechotać, nadając tym samym tempo i rytm całego utworu. Chłopak więc wyciągnął w stronę dziewczyny dłoń i tak zaczęli tańczyć, a ich tańcu wtórował przeciągły dźwięk lutni; ich kroki poskreślała delikatna melodia harfy; a zachęty dodawało ostrzejsze brzmienie cytry. I tak właśnie tańczyli, myśląc tylko o tańcu, jakby to był jedyny cel ich życia; a Evanlyn udawało się to nawet pomimo tego, iż Karel poruszał się gorzej od biegającej szynki.





6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera. Usunęłam mój długi komentarz.
    Nie chce mi się go pisać po raz drugi, więc, w wielkim skrócie: denerwuje mnie, że z bloga robisz sobie brudnopis("----> dodać opisy", czym strasznie spoilerujesz), z jednego rozdziału robisz milion części, czasem po kilka zdań. Od dopisków jest dokument w Wordzie albo notatniku.
    Przez te części nie zawsze mam ochotę wejść na bloga, tylko po to, aby przeczytać 4 zdania. A historia jest ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niedopatrzenie - wybacz proszę... Poprzednia notka jeszcze nie do końca sklejona, a już przeciekła nowa.
      Jednak spoilerów żadnych nie było i nie będzie.
      Części natomiast były i będą - skonstruowanie jednej trwa ponad kilka godzin. Wychodzą regularnie, w częściach; również ze względu na Edytora. Konieczność.
      Po większej części materiału zamierzamy połączyć wszystko w jedną całość, podzielić na większe rozdziały.
      Bardzo cenny komentarz, dziękuję
      ~Autor

      Usuń
    2. Przepraszam, że w komentarzu jakby "najechałam" na ciebie, ale miałam wyjątkowo podły dzień.
      Jeśli tak, to w porządku. :) W takim razie czekam na kolejne rozdziały i życzę dużo weny :)

      Usuń
  3. Bardzo podoba mi się ten blog ale Margo ma rację

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nie pozostanę na to obojętnym. Spełnię prośbę, dodawane notki będą od teraz dłuższe. Zresztą przed chwilą się ukazała kolejna część. Pozdrawiam
      ~Jakub

      Usuń